
Lars von Trier zaserwował widzom film, który budzi skrajne emocje. Film, którego fabuła jest momentami tak irracjonalna i niezrozumiała, że łatwo zgubić wątek. Bo to nie jest film katastroficzny o zderzeniu się dwóch planet. Tutaj nikt nie ratuje świata używając magicznych mocy. W tym przypadku planeta Melancholia, która ma uderzyć w Ziemię jest symbolem tego co dzieje się w ludzkim umyśle. Stanu przygnębienia, beznadziei i lęku.
'Melancholia' zaczyna się długim, 8 minutowym wstępem, będącym zbitkiem obrazów z późniejszych partii filmu (w wersji slow motion x 100 000). W tej części dużą rolę...