Lubię rzeczy które zaskakują, ciekawostki - które inspirują, a zarazem poszerzają horyzonty. Dlatego napiszę dziś o pewnej wystawie, która niedawno dobiegła końca. Wystawie niezwykłej poprzez swoją egzotykę i symbolikę. Pokazuje ona jak olbrzymie różnice istniały (i nadal istnieją) w mentalności Europejczyków i Azjatów.
Wystawa, którą miałam przyjemność obejrzeć nosi nazwę
'W przestrzeni Smoka'. Jest to przestrzeń wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Stanowi podróż po wielowiekowej tradycji i kulturze Chin. Dzięki niej poznajemy co dla ówczesnego chińczyka było kanonem piękna, co stanowiło sacrum, w co wierzono.
'W przestrzeni Smoka' to spotkanie z najcenniejszymi i najciekawszymi obiektami sztuki i rzemiosła Chin, które zostały zgromadzone w
Muzeum Narodowym w Krakowie. Kolekcja obejmująca około 3000 eksponatów powstała dzięki darom ponad 30 osób, ze szczególnym uwzględnieniem profesora
Juliana Ignacego Nowaka (1865-1946). To on w 1946 roku przekazał liczny zbiór ceramiki chińskiej, którą przez kilka miesięcy mogliśmy cieszyć oko. Warto podkreślić jej ogromną wartość historyczną i artystyczną, pozwalającą prześledzić sposób w jaki zmieniało się rzemiosło artystyczne od epoki Han (206 r.p.n.e. - 220 r.n.e.) aż do końca epoki Qing (1644-1911). Nad całą wystawą dumnie górował jeden z najważniejszych symboli kojarzonych z Państwem Środka, czyli
smok.
Smok w kulturze chińskiej ma całkiem inne znaczenie niż w wersji europejskiej. W naszej kulturze jawi się jako symbol grzechu, zła, zepsucia. Jako postać nierzeczywista, owiana aurą tajemniczości - budzi niebezpieczeństwo. Dlatego trzeba ją unieszkodliwić, a nawet zgładzić.
W Chinach smok ma inne znaczenie. Smok to przede wszystkim
symbol cesarza - ale tylko ten posiadający 5 palców. Posługiwanie się jego wizerunkiem przez przeciętnego chińczyka było wbrew prawu i obowiązującym zwyczajom. 5-palczasty smok bardzo często występował na cesarskich szatach. Najpowszechniejsze w obiegu były 3-palczaste smoki, których używali urzędnicy państwowi, artyści etc. Jak już wcześniej wspomniałam chińczycy upatrują w wielu przedmiotach, zwierzętach, roślinach symbole, którym przypisują konkretne cechy, właściwości. I oto smok jawi się jako symbol odnowy, gdyż jesienią zakopuje się w mule, a budzi się na wiosnę. To huragan przemierzający przestworza (chociaż nie posiada skrzydeł). Pioruny uznawane są za pazury smoka.
Kolejną interesującą kwestią jest jego fizjonomia. Przypomina jaszczurkę, a poszczególne części jego ciała zostały zapożyczone od innych zwierząt. Według legendy pożyczył on rogi od jelenia, a łuski od najpiękniejszej wydry.
Osobą, która w Chinach odpowiadała za tworzenie kultury był
Erudyta. Miał on swój własny gabinet, był poważany przez społeczeństwo i osiągał wysokie dochody. Do jego obowiązków należała kaligrafia, malarstwo oraz inne aspekty związane z kulturą i sztuką. Erudytą zostawała osoba, której nie udało się zdać egzaminu na urzędnika państwowego. Egzaminy te były bardzo trudne, a osoby przystępujące do nich niejednokrotnie musiały poświęcić sporą część życia na przygotowania. Było jednak warto - urzędnik w hierarchii społecznej zajmował jedną z czołowych pozycji.
Na wystawie można było obejrzeć bogaty zbiór ceramiki z różnych epok m.in. naczynia o opalenizującej barwie z ok. II w. p.n.e., figurki grobowe z epoki dynastii Tang, a także rzeźby i inne obiekty, które swój byt zawdzięczają systemowi filozoficznemu buddyzmu (np.portrety 16 uczniów Buddy - Arhatów). Każda epoka rządziła się swoimi prawami. Song i Yuan to subtelne kolory i proste wzornictwo. Pozorna niedoskonałość naczyń to wbrew obiegowej opinii zabieg celowy. Plamy miały nieregularny kształt, który pełnił funkcję ozdobną. W momencie gdy w Europie
przywiązywano uwagę do wizualności, doskonałej formy, to w Chinach tą
estetykę odczuwano w inny sposób. Liczyła się faktura oraz to czy
przedmiot jest przyjemny w dotyku.
Wspomniane wcześniej
figurki grobowe były miniaturkami osób lub rzeczy
które mogły się przydać zmarłemu po śmierci, bądź umilić mu wędrówkę w
zaświaty (
+ ewentualny come back ). Warto wymienić choćby figurkę
ducha ziemi, pilnującą ładu, porządku oraz spokoju zmarłego. Ponadto, bogatym chińczykom zostawiano w pochówku monety. Jako symbol bezpieczeństwa i podstawa życia miały mu służyć także w dalszej wędrówce. Figurki były malowane w 3 kolorach charakterystycznych dla dynastii Tang: biało- żółtym, biało- kremowym oraz zielonym.
Chiny kojarzone są oczywiście z herbatą, a w czymś trzeba ją podawać. Niewielkie, pełne uroku czarki na herbatę wykonane z dekoracyjnego szkliwa najczęściej kojarzone są z plamiastym sztykretem, bądź wzorem zajęczych skórek. Są to widoczne wewnątrz czarek wzory-plamki, które tworzono poprzez nakładanie papieru w 'strategicznych' dla wzoru miejscach. Papier szybciej się wypalał pozostawiając ciekawy efekt końcowy.
Epoka Ming to charakterystyczne biało - niebieskie zastawy porcelanowe i inne elementy ozdobne wykonane z tego materiału.
Moją ulubioną częścią ekspozycji były majestatyczne figurki
Buddy (symbol długowieczności). Taka właśnie figurka, wykonana ze złota i innych szlachetnych materiałów stanowiła podarek, składany nowonarodzonym synom cesarskim. Skoro już jesteśmy przy postaci Buddy - pora wspomnieć o jego uczniach, czyli Arhatach. Arhaci byli kimś na wzór Apostołów, jednak znacznie się od nich różnili. Uczniowie Jezusa byli piękni, wyidealizowani, z kolei Arhaci podkreślali swoją brzydotę. Miało to na celu uwydatnić ich ogromną mądrość i skupiać całą uwagę nie na ich pięknie zewnętrznym - lecz wewnętrznym. Również oni mieli swoich 'asystentów', których zadaniem było noszenie ksiąg oraz usługiwanie.
W XVI w. nastąpiły zmiany w tworzeniu sztuki chińskiej. Miało to związek z wpływem kultury perskiej na postrzeganie piękna w Państwie Środka. Inspiracja kolorem oraz kształtem przełożyła się na bardziej urozmaicone formy oraz bogatszą paletę kolorystyczną.
Dla Chińczyków zima ma swoich 3 przedstawicieli. Tymi 3 przyjaciółmi zimy są:
sosna, bambus oraz kwiat śliwy. Sosna charakteryzuje się tym, że nie straszne są jej mrozy, śnieg - cały czas jest zielona. Gałęzie bambusowe to z kolei symbol nieśmiertelności oraz życzliwości. To, że szybko i cały czas rośnie w górę jest analogią do ciągłego robienia postępów, czyli kolokwialnie rzecz ujmując- 'pnięcia się w górę'. Kwiat śliwy to symbol wytrwałości. Kwitnie w zimie, wypuszczając małe czerwone kwiatki.
Również zwierzęta były dla artystów (Erudytów) natchnieniem do tworzenia sztuki. Znanym dziełem są
'Czaple przy wierzbie' Tu Binga (1770-1824). Czaple w buddyźmie to symbol czystości. Żyją w mule, jednak wychodząc z niego - nadal są nieskazitelne. Tak samo piękny kwiat lotosu, który wychodzi z błota na powierzchnię, w całej swej krasie - szlachetny i czysty. Ma to wyjątkowe znaczenie dla chińczyków. Oznacza w skrócie, że niezależnie od warunków w których dorastamy, ludzi z którymi przebywamy, każdy jest 'kapitanem swego losu' i może uczynić swoje życie wartościowym. Powinien być dobrym i życzliwym dla innych.
Uwagę przykuwała również bogata kolekcja tradycyjnych
ubiorów chińskich - haftowanych, kolorowych, wykonanych z największą starannością. Częstym motywem wyszywanym na szatach męskich był smok oraz wzory nawiązujące do natury / przyrody.
Piękna kolekcja
jedwabnych spódnic to kolejny mocny punkt wystawy. Najczęściej wyszywane na nich były :
motyle, kaczki mandarynki (symbol udanego małżeństwa), peonia (królowa wszystkich kwiatów), owoce granatu (symbol potomstwa ze względu na dużą ilość nasion - czyli synów).
W tym miejscu nie można nie wspomnieć o kobiecym obuwiu. Ja z moją stopą w rozmiarze 40 zdecydowanie nie pasowałabym do chińskiego kanonu piękna. Ideałem były stopy o długości dłoni. Dlatego też dziewczynkom w wieku przeważnie 4-5 lat krępowano stopy, owijając je bandażami. Opis tego procederu jest bardzo brutalny, więc w tym miejscu wolę go zaniechać. W każdym razie - w rezultacie kości były łamane, a ciasne skrępowanie stóp miało je formować w idealny kształt 'złotych linii'.
Kolejnym punktem wystawy, który zdumiewał, były
zabawki przedstawiające akrobatów. Dzięki swojej aerodynamicznej konstrukcji poruszały się po wprawieniu ich w ruch. Ich możliwości były również pokazane na filmie wyświetlanym ponad gablotą. Sprytny projekt, to ewidentny dowód na to, że chińczycy od dawien dawna potrafili wykraczać ponad przeciętność (nie tylko chińska 'masówka').
Chciałabym polecić wszystkim wystawę
'W przestrzeni smoka' ale niestety - już jej nie ma. Ja byłam, widziałam i dowiedziałam się od pasjonatów sztuki i kultury chińskiej wielu interesujących rzeczy. Większość z nich nakreśliłam tutaj. Jednak nie wszystko. Dlatego postaram się w dalszych treściach dotyczących Chin, wplątywać kolejne informacje dotyczące chińskiej kultury, tradycji i symboliki.